środa, 27 stycznia 2016

Krowy i Mercedesy...

   Zupełnie niedawno przypadkiem, wpadła mi w ręce książka "Krowy i Mercedesy", którą napisał Adam Sar. Jest to w sumie reporterska relacja z wizyty w RFN, na początku lat siedemdziesiątych.  Niby cała książka o problemach rolnictwa w ówczesnych Niemczech, jednak jeden rozdział spowodował że tę pozycję zatrzymałem w swojej bibliotece...
   Nie będę prezentował całego rozdziału, bo system produkcji jajek w RFN nie dla wszystkich może być ciekawy, ale skoncentruję się na historii właściciela gospodarstwa rolnego, którym był Konrad Schreck, i jego powiązaniu z Pruszkowem w roku 1944, czyli w czasie trwania Powstania Warszawskiego...






   Próbowałem znaleźć jakieś informacje w necie na temat bohatera rozdziału, oraz numer "Zielonego Sztandaru", ale w tym przypadku wszechwiedzący gugiel milczy...

piątek, 22 stycznia 2016

Wspomnienia wojenne.

   Jak się dobrze poszuka w sieci, to można dotrzeć do ciekawych wspomnień. Należy podziękować uczestnikom walk, którzy zdecydowali się napisać, choć kilka słów o swoich losach. Nie można także zapominać o tych, którzy namawiali autorów wspomnień do zapisania relacji dla potomnych.
   Sceptycy pomyślą, że te relacje nie są warte bo były pisane w czasie trwania poprzedniego ustroju. Dla mnie są warte, bo piszą je zwykli ludzie, a wiele ciekawych historii można się z nich dowiedzieć...
   Poniższa relacja została spisana w roku 1976...


 

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Piramida Cheopsa, przepowiednie przyszłości. Londyn 1943 rok.

   Nie jest to temat, którym się w jakiś znaczący sposób interesuję, ale moją uwagę zwróciły dwie daty w książeczce wydanej w Londynie, w roku 1943.  Prawie udało im się zgadnąć termin zakończenia Drugiej Wojny Światowej i druga data 17 września 2001. Pomylili się o milimetry...







niedziela, 17 stycznia 2016

Coś o Westerplatte z 1987 roku...

   W książkach sprzed lat, pisanych przez rasowych reporterów można znaleźć ciekawostki. Poniżej jest przykład jak historia oficjalna może się różnić od tej zwykłej, ludzkiej.  Obrona Westerplatte jest symbolem, ale dopiero od niedawna zaczęto o niej mówić inaczej niż przez ostatnie dziesięciolecia. Ile takich momentów jest w naszej i nie tylko naszej historii zakamuflowanych? Tego nikt nie wie... 







czwartek, 14 stycznia 2016

Powojenne hieny żerujące na ludzkim cierpieniu...

   W komentarzach pod poprzednim postem Gucio poruszył sprawę tworzenia sobie nowego życia w tamtych czasach. Niestety większość spraw sądowych kończyło się adnotacją urzędową, że osoba taka i taka nie żyje...
   Było to jednak też pole popisu dla wszelakiej maści oszustów, naciągaczy i hien, żerujących na ludzkim nieszczęściu.
   Przypomniała mi się historia opisana przez Krzysztofa Kąkolewskiego w małej książeczce wydanej w roku 1971, a zatytułowanej " 17 historii które napisała wojna."





poniedziałek, 11 stycznia 2016

Sądowe wezwania...

    Jest dostępna w sieci publikacja:
   Niby urzędowe pismo, które na pierwszy rzut oka nie warto przeglądać. Jednak zawiera wiele informacji na temat tragedii życiowych ludzi, którzy żyli i umierali w tamtych czasach...
   Zakrawa na ironię apel sądu wzywający zaginionego do wstawienia się do sądu. Sucha procedura sądowa musiała wypełnić swoją formalność...


sobota, 9 stycznia 2016

Folklor wojenny...

   Ostatnio na Kąciku zamieściłem materiał o Folklorze wojennym.

 http://koniczynablog.blogspot.com/2015/11/odezwa-w-sprawie-zbierania-materyaow-do.html






   Pewna osoba, którą pozdrawiam zapytała mnie po co chcieli zbierać tego typu informacje. Odpowiedziałem że w sumie nie wiem. Może chodziło o etnografię w czystej postaci, a może intencje były trochę bardziej zawiłe. Wiadomo jest że wiek dwudziesty charakteryzuje się zanikiem zjawisk demonologicznych. Może chcąc szukać sposobów na wyeliminowanie niewygodnych zjawisk, ludzie szukali informacji w terenie...
   Materiał jest z roku 1916. Ponad dwie dekady później było wiele zła na świecie, a jednak nacja, która to zło wyrządziła, do dnia dzisiejszego ma się dobrze. Dlaczego ma się dobrze, pomimo wyrządzonych krzywd? 
   Może znaleźli sposób, żeby "zło" im służyło po dziś dzień, pomimo wielu negatywnych myśli i energii skierowanej w ich kierunku... 
                               Było coś takiego jak THULE...


piątek, 8 stycznia 2016

Dlaczego nie chciano wspominać w czerwcu 1945 roku o operacjach doświadczalnych?


   Przyczyn może być wiele, jednak nie chce mi się wierzyć że nic o nich nie było wiadomo...
   Mam relację spisaną w Szwecji, chwilę po zakończeniu wojny, gdzie pewien lekarz z pamięci podaje wiele szczegółów o tym obozie i pseudomedycznych badaniach prowadzonych przez lekarzy niemieckich. Tylko niech to znajdę...

czwartek, 7 stycznia 2016